Tekściwo

hesja Air-Art Photography

01 STY 2019

FOTO 2018

Czyli podsumowanie mojego fotoroku 2018 i plany na 2019

Mój fotograficzny rok 2018 był mega bogaty. Wykonałem potężną ilość zdjęć zarówno podczas pojedynczych wypadów, jak i w czasie trwających czasem i po kilkanaście dni fotomaratonów.  Działo się dużo w każdej z moich ulubionych dziedzin foto, choć prym wiodła oczywiście fotografia lotnicza. Poniżej przedstawiam krótkie opisy każdego z ciekawszych wydarzeń oraz odnośniki do odpowiadających danym wydarzeniom albumów czy fotorelacji. Na koniec pokusiłem się o subiektywne podsumowanie roku naszego polskiego światka fotoloto. Życzę miłej lektury :)
 

9-11 marca
Rok 2018 rozpocząłem warsztatowo. Od dawna chciałem odwiedzić fotograficzne królestwo Marceliny Oczkowskiej, czyli słynne Złodziejewo. Nie raz i nie dwa o tym rozmawialiśmy. Znałem jedynie zdjęcia i fotograficzne relacje znajomych. Tą kroplą przelewającą czarę, była rozmowa z Piotrkiem Łysakowskim, któremu po głowie chodziło, by wziąć udział w jakichś warsztatach z fotografią ludzi. Ja mu zaproponowałem Złodziejewo, zaś sama Marcelina zaproponowała warsztaty z Beatą Banach. Okazało się, że ziarno, a właściwie dwa ziarna trafiły na właściwy grunt. Pojechaliśmy. Było dokładnie tak jak się spodziewałem. Mistycznie, magicznie, klimatycznie, pięknie. Zrobiłem też kilka zdjęć, ale nie to było moim głównym celem. Chciałem się czegoś nauczyć (w końcu!) :)


13-14 marca
Dwa dni później byłem na kolejnych warsztatach. Tym razem to ja byłem wykładowcą i mieliśmy o wiele droższe modelki. Do tego tak piękne, że nie był potrzebny ani żaden make-up przed sesją, ani żadne korekty sylwetki podczas późniejszej edycji zdjęć ;) Tymi modelkami były samoloty MiG-29 a warsztaty to oczywiście zajęcia Akademii Nikona w Mińsku Mazowieckim. 23. Baza jak zwykle przyciągnęła sporą grupę entuzjastów lotnictwa. Mieliśmy okazję fotografować kilka startów i lądowań oraz maszyny stojące w hangarze z makietą samolotu PZL-230F Skorpion włącznie. Grupa była mega towarzysko-imprezowa. Przez to w nocy prawie nic nie pospałem, no ale jak spać jak do późna, czy jak kto woli do wczesnego rana siedzieliśmy nad zdjęciami i filmami :) GALERIA


18-20 kwietnia
Nastał kwiecień i potężny 10 dniowy maraton, który rozpocząłem 18 kwietnia w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, gdzie wykonywałem uzupełniające zdjęcia do albumu WZL-2. Sesje odbywały się we wszystkich hangarach zakładów oraz z powietrza ze specjalnie do tego celu wynajętej Cessny! Było to dla mnie świetne doświadczenie. Poznałem jak potężne są te zakłady i jacy super ludzie tam pracują. GALERIA (czeka na akceptację)


21-22 kwietnia
Prosto z Bydgoszczy pojechałem nad Biebrzę, gdzie fotografowałem obcując z naturą, prawie bez przerwy przez jakieś 30 godzin. Uwielbiam te chwile kiedy metal samolotu zamieniam na sierść łosia czy pióra bociana. W nocy natomiast pobawiłem się trochę w fotografowanie nieba. Był to czas, w którym była najlepiej widoczna Droga Mleczna! GALERIA


23 kwietnia
Znad Biebrzy z powrotem do Bydgoszczy. Tym razem fotografować oblot po wykonaniu prac na MiG-29. Fulcruma pilotował „Iceman”, co było gwarancją ciekawych akcji na powrocie. Nie przeliczyłem się. Kosiak z dopalaniem i hamulcami aerodynamicznymi na MiG-29 przyfociłem po raz pierwszy. Dodatkowo pięknie zagrały chmurki :) GALERIA


24-25 kwietnia
Prosto z Bydgoszczy pojechałem na kolejne zajęcia Akademii Nikona. Tym razem na Krzesinach. Było naprawdę fantastycznie, o czym świadczy potężna ilość fajnych zdjęć z różnych miejscówek. GALERIA


26 kwietnia
Następnego dnia byłem już w Świdwinie. To był jeden z tych dni, które się długo pamięta. Prognozy były beznadziejne, loty do stref były odwołane. Jedyne co szło w górę to soliści, gdyż oni mogli wykonać swoje loty nad lotniskiem. To wystarczyło, by w tych warunkach zrobić naprawdę wyjątkowe zdjęcia. Dodatkowo dzień urozmaiciła para niemieckich Eurofighterów, które totalnie nas zaskoczyły przylatując i wykonując zaniechane lądowania. Wieczorne starty i lądowania Felixa przejdą na pewno do historii. Zawsze marzyłem i nadal marzę o takich warunkach jakie nam się trafiły tego dnia, tego wieczora. Lotnisko opuściłem długo po zachodzie słońca… GALERIA


27 kwietnia
…by już kolejnego dnia rano znowu być na Krzesinach. Tym razem by fotografować kosiaki w wykonaniu Monka. Szkoda, że do końca nie dopisała pogoda. Była bardzo duża termika nad pasem. Wrażenia jednak pozostaną na długo w głowie. GALERIA


28 kwietnia
Kolejny dzień to, zagraniczna końcówka tego kwietniowego maratonu. Żeby było ciekawiej, to razem z przyjaciółmi zabrałem się na ILA do Berlina. Byłem na tej imprezie po raz pierwszy i podejrzewam, że nie ostatni. Było naprawdę świetnie. Najbardziej podobała mi się wystawa statyczna, która była imponująca. Zwłaszcza w temacie potężnych konstrukcji lotniczych. GALERIA


17-18 maja
Kolejny maraton, tym razem majowy, rozpocząłem w związku z organizowaną w Polsce potężną imprezą o nazwie NATO Tiger Meet. Byłem bardzo zadowolony i nie ukrywam, trochę zaskoczony świetną organizacją imprezy na lotnisku. Wszędzie wpuszczająca przepustka okazała się rewelacyjnym rozwiązaniem. Fotografowałem dwa dni na lotnisku i żeby było ciekawie i rozmaicie – jeden dzień w totalnym deszczu, drugi w idealnym popołudniowo-wieczornym światełku. Zachód słońca przy szwajcarskich Hornetach będę długo pamiętać. GALERIA


18-19 maja
Najważniejszymi fotograficznie wydarzeniami NTM były jednak dwie sesje air-to-air. Jedna z dwoma polskimi F-16 nad Kołobrzegiem, druga totalnie tygryskowa z kilkoma formacjami uczestników Zlotu gdzieś w strefie nad poligonem. Było mega kolorowo i ciekawie. GALERIA1 GALERIA2


19 maja
Bezpośrednio po tej drugiej sesji pojechałem na drugą stronę lotniska Ławica, by dołączyć do przyjaciół z SPFL podczas fotografowania pokazów Poznań Airshow 2018. Wspaniała integracja ze znajomymi nie tylko z Polski, oraz spora ilość udanych zdjęć. Miejscówka ma potężną moc. Było zaskakująco dobrze. GALERIA


21 maja
Niemal bezpośrednio z Poznania pojechałem do… Dęblina! 41. Baza przygotowywała grafikę na swój najnowszy autokar i niestety nie posiadali zdjęć Bielika w dobrej jakości. Ja też nie (wstyd)!. Nadarzyła się zatem okazja, by nadrobić zaległości. Alenia Aermacchi M-346 Master - samolot rzeczywiście zgrabny, nowoczesny. Można powiedzieć, że pachnący świeżością :) Piękna pogoda sprzyjała fotografowaniu. Przy okazji fotografowania Bielików, nie cofałem też ręki przy Iskrach. Była to super okazja by uzupełnić portfolio o te zacne maszyny, niekoniecznie w malowaniu BCI. Wizyta w Dęblinie była też sympatyczną możliwością spotkania się z „Modrzewiem”, który również brał udział w lotach. GALERIA


24-29 maja
Trzy dni później jechaliśmy już z Ewą i deocem na Key West na Florydzie! Tak, tak, właśnie na Florydzie :) Dlaczego aż tam nas zaniosło? Gdy przeglądałem informacje dotyczące pokazów lotniczych w USA w 2018 roku to rzuciło mnie na kolana, gdy zobaczyłem co ma się pojawić nad Miami Beach podczas AIR & SEA SHOW. Nie będę wymieniać - w planach było WSZYSTKO czym może się pochwalić Ameryka! Brzmiało jak sen, i byłoby pięknie, gdyby nie szalejący akurat w tym czasie i miejscu huragan. Zaplanowaliśmy zwiedzanie okolicy w czwartek oraz fotografowanie pokazów od piątku do niedzieli. Z planów wyszło nam jedynie czwartkowe zwiedzanie i… trzy godziny okna pogodowego podczas niedzielnego dnia pokazów. Te trzy godziny wystarczyły, by zrobić całkiem sporo naprawdę wyjątkowych zdjęć! Zgodnie z przewidywaniami w powietrzu panował amerykański przepych. Mieliśmy w sumie dużo szczęścia. GALERIA lotnicza  GALERIA turystyczna


30 maja – 3 czerwca
Z USA wróciliśmy we wtorek wieczorem, by w środę spotkać się z przyjaciółmi na tradycyjny weekend Bożego Ciała w naszym ulubionym ośrodku Wrzos. To jest dla mnie zawsze magiczny czas. Totalny luz, totalny odbój, wspaniałe ładowanie bateryjek. Edycja 2018 była z każdej strony wyjątkowa. Do historii przejdą nasze codzienne świty na pomoście. Pogoda była idealna do zdjęć, do kąpieli. Najpewniej specjalnie w celach fotograficznych, nad ośrodkiem przeszła nawet mega burza. Nie dało się nie robić zdjęć. Wraz z końcem weekendu zakończył się majowy maraton. GALERIA


29 czerwca
Kolejna fotograficzna impreza wymagała czasu, by ją porządnie przygotować. Mowa tu o Air-to-Air Meeting nr 4 w Piotrkowie Trybunalskim. To był kolejny weekend z tych, które się dłuuugo pamięta! Oczywiście znowu byłem w Aeroklubie Ziemi Piotrkowskiej, "ATAM" zawsze dzieje się magia. Udało mi się zaprosić do Piotrkowa Jurgisa Kairysa (Su-31), na zaproszenie pozytywnie odpowiedzieli również Mateusz Strama (Jak-3U), Marek Choim (Extra 330SC), Grupa akrobacyjna Cellfast (3 x Morane-Saulnier) i Waldemar Wegner (PZL M18B DROMADER). Zgrać to wszystko w jednym miejscu i czasie i to w czasie, w którym będzie dla nas do dyspozycji koszmarnie obłożony zadaniami Skyvan wydawało się niemożliwym. Koniec końcem, za sprawą wielkiego zaangażowania wszystkich, ATAM #4 wypalił wręcz idealnie! GALERIA RELACJA


30 czerwca – 1 lipca
ATAM #4 poprzedził FLY FEST 2018, czyli rokrocznie organizowaną przez Aeroklub Ziemi Piotrkowskiej Międzynarodową Wystawę Lotniczą. To był mój drugi raz na FLY FEST. Tak jak ostatnio czułem się tu jak w domu. Nie dość, że jak w domu to jeszcze wspierając działania Marcina Pampucha (organizatora imprezy) poczułem się trochę jak organizator :) Moim głównym osiągnięciem było zaproszenie na imprezę Jurgisa Kairysa wraz z firmą Vostok-Europe! Niestety pogoda nie była za bardzo piknikowa, ale za to była bardzo fotograficzna. Nad lotniskiem pięknie przewalały się chmurki, co chwilę dając szansę słoneczku na iście artystyczne przebłyski. GALERIA


13-15 lipca
To był mój 10 raz na Air Tattoo! Tak dużo zmieniło się od 2008 roku, kiedy to razem z Hlynurem „odkrywaliśmy” tę imprezę. Książkę można napisać o przygodach, które miały miejsce w Fairford. Brakuje nam bardzo słynnej Rhymes Farm, ale dzięki dobrej współpracy z właścicielami terenów do niej przylegających, stworzyliśmy niejako nową miejscówkę, która jest prawie tak dobra jak zamknięta farma Rhymes. Podobnie jak w latach poprzednich zaplanowaliśmy przylot w piątek rano i powrót w poniedziałek popołudniu. Fotografowanie piątkowe zaczęliśmy zatem z pewnym opóźnieniem, co skutkowało utratą pięknych porannych klimatów. Kolejnym „niedociągnięciem” była sobotnia wizyta na terenie imprezy. Zawsze uwielbiam tam być choćby z uwagi na wyjątkową wystawę statyczną. Niestety ta z 2018 nie była jakaś zwariowana. Dodatkowo potężna termika sprawiła, że od połowy sobotniego dnia w zasadzie skupiłem się na oglądaniu pokazów i piciu zimnego piwa, gdyż na dobrej jakości zdjęcia nie było szans. Nadrobiliśmy w niedzielę, a w poniedziałek….? GALERIA


16 lipca
W poniedziałek wzięliśmy udział w pewnej francuskiej ustawce z JG Marty Martinezem (pilotem pokazowym Francuskich Sił Powietrznych latającym samolotem Rafale). Ustawka miała miejsce nie w Fairford, ale w oddalonej o kilka godzin jazdy samochodem strefie Mach Loop! Było to trochę zwariowane, trochę pachnące niewypałem z uwagi na pogodę, ale… udało się! Marty przyprowadził swoim czarnym Rafale francuską formację składającą się z dwóch samolotów Rafale i dwóch Mirage 2000 z Couteau Delta Tactical Display! Dodatkowo mieliśmy też bonus w postaci dwóch maszyn Tornado GR4! Zaraz po tych przelotach znowu do samochodu i jazda do Londynu na samolot do Polski :) GALERIA


10 sierpnia
Mój sierpniowy maraton rozpoczął się od wizyty w Szwecji, oczywiście na zaproszenie Janne Anderssona. Najpierw była szybka akcja na lotnisku w Vasteras, gdzie udało mi się zrobić myślę, że ciekawą sesję z Ewą przy najnowszym nabytku Janne, czyli samolocie DC-3. Później, dosłownie kilka minut po sesji już lecieliśmy tą wspaniałą konstrukcją do Dala-Jarna po drodze robiąc wyjątkowo hardkorową sesję air-to-air z samolotem Mustang P-51D pilotowanym oczywiście przez Janne. Hardkorowość tej sesji polegała na tym, że zdjęcia robiłem przez takie okno będące jednocześnie wyjściem bezpieczeństwa, które otwierało się na zewnątrz i co gorsza trzeba je było trzymać, aby się nie zamykało. Nie było to łatwe biorąc pod uwagę prędkość lotu samolotem, ale Ewa wspaniale dawała radę. Sesja trudna, ale udana. Była to mieszanka bardzo trudnego fotografowania z przeżywaniem lotu tym wyjątkowym samolotem nad pięknymi okolicami Szwecji, pokrytymi lasami i poprzecinanymi pięknymi jeziorami. GALERIA GALERIA A2A


11-12 sierpnia
Dala-Jarna Airshow to już dla mnie pokazy, na których po prostu muszę być. Zakochałem się w ich klimacie w 2015 roku i byłem przekonany że w 2018 nie będzie inaczej. Nie zawiodłem się. Fajnie się złożyło, że mieliśmy diametralnie różne warunki pogodowe każdego dnia imprezy. W sobotę piękna pogoda, prawie w ogóle bez termiki, z ładnym słoneczkiem i z błękitnym niebem. W niedzielę z kolei deszczowo i mokro. Miło było spotkać przyjaciół ze Skandinavian Airshow, którzy ugościli nas jak w rodzinie. Super też było się spotkać z Jurgisem Kairysem, z którym jak zwykle zrobiłem kilka ustawek :) GALERIA


13 sierpnia
Tuż po powrocie ze Szwecji, w zasadzie kilka godzin po lądowaniu w Warszawie, znowu byłem w powietrzu. Tym razem siedząc w wojskowym śmigłowcu Sokół robiłem zdjęcia air-to-air treningu do defilady naszych sił powietrznych, która miała się odbyć oczywiście w święto 15 sierpnia. Warunki bezpieczeństwa sprawiły, że lecieliśmy bardzo daleko od linii defilady i po raz pierwszy wykonywałem zdjęcia air-to-air obiektywem 500 mm! GALERIA


15 sierpnia
Dzień przerwy na przygotowanie i przeładowanie sprzętu i już 15 sierpnia byłem w Grudziądzu robiąc obsługę fotograficzną Lotniczej Szarży Artura Kielaka. Było to niesamowite wydarzenie, którego kulminacyjnym momentem były trzy przeloty Artura pod mostem w Grudziądzu. W locie normalnym, nożowym i odwróconym! Po przelotach Artur wykonał piękny pokaz akrobacji lotniczej nad Wisłą dla tłumnie zebranej publiczności. GALERIA FOTORELACJA


16-17 sierpnia
Od razu po Lotniczej Szarży, a dokładniej po afterparty pojechałem do Gdyni organizować i prowadzić Air-to-Air Meeting nr 5. Był to największy z dotychczasowych ATAMów, najbardziej skomplikowany logistycznie i najbardziej płodny fotograficznie. W sesji wzięło udział 18 formacji składających się łącznie z 34 samolotów! Było to chyba największe wydarzenie jakie kiedykolwiek w życiu zorganizowałem! GALERIA  FOTORELACJA


23-26 sierpnia
Końcówka sierpniowego maratonu to Radom Air Show, który w tym roku był dla mnie wyjątkowo mało fotograficzny. Głównie z racji pogody oraz mojego zaangażowania w organizację SPFL Camp. Za to imprezie na naszym obozowisku niczego nie można odmówić. Było międzynarodowo, było bogato, było filmowo, było genialnie! GALERIA


13 września
NATO Days 2018 w czeskiej Ostravie wyglądało dla mnie zupełnie inaczej niż wszystkie dotychczasowe edycje tej ważnej imprezy. Wszystko za sprawą mojego udziału w poprzedzającej imprezę sesji air-to-air razem z Ironbird Photography, podczas której fotografowałem polskich uczestników NATO Days, czyli F-16 Tiger Demo Team oraz zespół Biało-Czerwone Iskry. Dodatkowo udało mi się zrobić zdjęcia parze samolotów F-16 z Arizony! GALERIA FOTORELACJA


14-16 września
Sesje odbyły się w czwartek. Niestety w piątek z racji totalnego załamania pogody nie odbyły się żadne akcje lotnicze. Sobota i niedziela były za to wręcz genialne! Po potężnych ulewach w piątek, sobota powitała nas ładną pogodą. Duża wilgotność powietrza sprawiła,  że wszystkie samoloty które latały rano miały piękne oderwania, a te z kolei podświetlone przez słońce, rozciągały nad nami potężne pióropusze iryzacji. Nie muszę wspominać o tradycyjnej zabawie w burakach, która jak co roku była mega, mimo że organizatorzy z roku na rok powiększają strefę zakazaną odsuwając ludzi coraz dalej od linii pokazów. GALERIA


18 września
W ramach moich obowiązków służbowych, miałem zaszczyt wziąć udział w wyjątkowym na skalę chyba nie tylko krajową, treningowym wystrzeliwaniu foteli katapultowych na poligonie w Nadarzycach. Zrobiłem sporą ilość ciekawych zdjęć, których niestety nie mogę publikować.

 


21-22 września
Na zaproszenie mojego tureckiego przyjaciela Ozkana Unera, wziąłem udział w premierze nowego europejskiego wydarzenia lotniczego o nazwie Teknofest Instanbul. W wyniku uwarunkowań logistycznych, niestety mogłem być na imprezie jedynie w sobotę. Wystarczyło mi to jednak, bym zasmakował w atmosferze pokazów lotniczych w Turcji. Bardzo mi się spodobało! GALERIA FOTORELACJA


23 września
Powrót ze Stambułu miałem zaplanowany w niedzielne południe. Postanowiłem zatem nie tracić czasu na spanie i od świtu jeździłem ulicami tego na wskroś wyjątkowego, historycznego, monumentalnego miasta. Wynająłem do tego celu lokalnego kierowcę oczywiście z samochodem, który miał mnie obwieźć po najciekawszych miejscach. Było to bardzo intensywne i niestety o wiele za krótkie zwiedzanie. Dodatkowo pogoda nie była najlepsza, więc sesja do powtórki. Miejmy nadzieję, że władze tureckie podejmą decyzję o kontynuowaniu Teknofest. Może zatem będzie okazja do zwiedzenia Stambułu w latach następnych? GALERIA


5-7 października
W tych dniach w moim ulubionym Paradizo, czy jak kto woli w Dworku Wymysłowo, odbył się Zjazd Rodzin Krajniewskich (strona mojego taty) i Rączkowskich (strona mamuśki). Było sporo roboty ze zorganizowaniem imprezy, ale razem z siostrzyczką i mamuśką daliśmy radę. To był kapitalny czas! Dopisała pogoda, dopisała oczywiście miejscówka, dopisała frekwencja. Przyjechało ponad 50 osób. Wielu widziało się po raz pierwszy. Było cudownie i na pewno nie był to nasz ostatni raz :) GALERIA


16-17 października
Ponownie Akademia Nikona i ponownie Krzesiny. Tym razem warsztaty jesienne. Historia poprzednich 21 edycji (Tak! To była już 22 edycja!) pokazuje, że bywało różnie w temacie pogody, w temacie lotów. Tym razem zagrało wszystko! Idealne światełko, cała masa lotniczych akcji, nowe miejscówki do fotografowania, świetna grupa. Mieliśmy można powiedzieć trzy w jednym, gdyż w tych dniach z Krzesin, poza miejscowymi operowały też samoloty z Łasku (F-16) i z Dęblina (Bieliki!). Byłem przeszczęśliwy, gdyż to jest zawsze mega stresujące, kiedy ustala się termin zajęć pół roku przed ich odbyciem i w sumie nigdy nie ma opcji, by cokolwiek dało się przewidzieć. GALERIA


2-3 listopada
Tak się składa, że moje najlepsze fotki jesienne robiłem zawsze w okolicach 2 listopada. Gdy zobaczyłem prognozy pogody na ten czas, to postanowiłem zabrać Rodziców i Majkę nad morze. To co się działo przed i podczas zachodów słońca na niebie nad morzem było czymś, co nawet mnie ścięło z nóg. Zwariowałem totalnie! Zdjęcia robiły się same i to nieważne czy aparatem czy komórką. Udało mi też w końcu zrobić kilka portretowych fotek Majce. To były rodzinno-jesienne-fotograficzne żniwa! GALERIA


14 listopada
Ponownie w ramach moich obowiązków służbowych wylądowałem na testach. Tym razem wziąłem udział w badaniach sprzętu do desantowania ze śmigłowców w Powidzu. Największe wrażenie zrobiło na mnie desantowanie nad wodą oraz w nocy z NV. Jak można się domyślać, w temacie robienia zdjęć lekko nie było. Śmigłowiec wiszący nad wodą to deszcz w twarz dla fotografa stojącego nawet w sporej odległości. O fotografowaniu nocą przez gogle NV też mowy nie było. No chyba, że komórką. Za to wiszący kilkanaście metrów od mnie Mi-17 pogrążony w totalnych ciemnościach, którego tylko słychać i w ogóle nie widać, pozostanie mi na długo w pamięci. (Publikuję tylko te zdjęcia, na które jest zgoda) GALERIA


Polski światek fotoloto
W roku 2018 działo się też bardzo dużo w polskim światku fotoloto. Wreszcie mogła zostać upubliczniona cała masa zdjęć air-to-air wykonanych w 2017 roku w ramach projektu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych dotyczącym godnego uczczenia 100-lecia powstania polskiego lotnictwa wojskowego. Jestem cały czas pod wrażeniem tych sesji i ich efektów. Jestem przekonany, że był to wspaniały ruch naszego dowództwa, który jest, i na pewno będzie doceniany również w przyszłości przez następne pokolenia miłośników lotnictwa nie tylko w Polsce. Pojawiło się bardzo dużo zarówno krajowych jak i zagranicznych publikacji, które pokazały Polakom i światu nasze lotnictwo od niemal każdej strony.


Od długiego czasu obserwuję różne zjawiska zachodzące w środowisku samych fotografów. Strach pomyśleć ile to już lat, choć może lepiej przeliczać to nie na czas, a na ilość fotolotniczych akcji. Obecnie daje się zauważyć coraz wyraźniejszy podział na tych fotografów, którzy za swój główny cel obierają fotografowanie w bazach lotniczych, na tych jeżdżących na pokazy lotnicze czy na tych, którzy skupiają się w zasadzie tylko na wykonywaniu zdjęć air-to-air. Na palcach jednej ręki można policzyć fotografów, którzy z równym zapałem łączą wszystkie te dziedziny. Z radością obserwuję, że pojawiło się w ostatnim czasie sporo „młodych wilków”. Pozytywnie nastawionych ludzi, którzy kochają i potrafią pięknie fotografować lotnictwo. Bardzo cieszy mnie fakt, że w większości nie jest to jedynie chęć dokumentowania zjawisk, ale szukanie czegoś więcej. Czegoś, co i mnie od początku pociągało w fotoloto, a co nie było zbyt popularne jeszcze nie tak wcale dawno temu. Fotografii traktowanej jako dziedziny artystycznej, w której najważniejszą rolę odgrywa kompozycja, jakość obrazka, odpowiednia obróbka, co w powiązaniu z ciekawym położeniem fotografowanego statku powietrznego, ustrzelonego w odpowiednim miejscu, czasie i warunkach pogodowych, skutkuje pięknym lotniczym obrazem. Dziś taka fotografia lotnicza staje się powoli normą, a zdjęcia wykonane poniżej tego poziomu często przechodzą niezauważone. Konkurencja, oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu, rośnie. To zawsze jest super bodziec do robienia jeszcze lepszych zdjęć :)
 

Plan na 2019
A ja? A ja jestem mega zadowolony z faktu, że nie zwalniam tempa i że fotografia to dla mnie nadal wspaniała zabawa. Wymaga ona jednak wielu poświęceń czasowych, finansowych i niestety też osobistych. Plany na rok 2019 wyglądają bardzo obiecująco i którejkolwiek one dotyczą działki foto, to zapowiada się potężne focenie. Planuję przynajmniej trzy edycje Akademii Nikona i cieszy mnie bardzo, że już teraz jest tak dużo zgłoszeń. Dla mnie to wspaniała okazja na poznanie nowych osób, spotkanie starych znajomych oraz na solidne, wspólne fotografowanie w naszych bazach lotniczych. Planuję kilka edycji Air-to-Air Meeting, w tym równie potężne jak te w 2018 roku. Dodatkowo rozszerzę projekt o coś, co najprawdopodobniej nazwę ATAM SCHOOL. Będzie to ATAM połączony z teoretycznymi warsztatami dotyczącymi fotografowania air-to-air! Planuję odwiedzić wiele pokazów lotniczych. Zarówno tych rodzimych, jak i tych największych i najciekawszych na świecie. Na ten cel pójdzie mój cały urlop. Zaczynam już całkiem niedługo :)


W planie na 2019 rok jest także wydanie najnowszego albumu „Odloty hesji 5”, w którym znajdą się najciekawsze zdjęcia wykonane w 2017 i 2018 roku. Nie wiem jak ja je zmieszczę w tylko 220 stronach! Oczywiście albumowi będzie towarzyszyć wystawa, gdyż zamierzam pojawić się tu i ówdzie na prelekcjach. Jednym z poważniejszych postanowień na 2019 rok jest podszlifowanie moich obróbkowych umiejętności, a co za tym idzie, wezmę zapewne udział w jakichś warsztatach fotograficznych w roli pilnego studenta. Nie zamierzam też spuścić z tonu w fotografii modelkowej, fotografowaniu dzikiej natury, krajobrazu czy architektury. Jednym słowem, będzie się meeega działo, czyli… nic nowego? :)

 

Tło:

zamknij

© 2024 Sławek hesja Krajniewski

Polityka prywatności

Wykonanie: Onepix. | DRE STUDIO