Tekściwo

hesja Air-Art Photography

28 MAJ 2024

Pytanie na Śniadanie

Relacja z przygody

No to już po! Pośmiali się? :)
To i fajnie, bo o śmiech w życiu chodzi głównie! :)
Moje wrażenia na gorąco tuż po przygodzie z udziałem w programie TVP2 "Pytanie na Śniadanie"?
Skoro musicie wiedzieć! :)
Wszystko zaczęło się niecały tydzień temu, kiedy będąc na pomoście nad jeziorkiem z przyjaciółmi (są świadkowie) dostałem telefon od przesympatycznej i przeprofesjonalnej Pani Martyny z zaproszeniem do programu. Oczywiście nie byłem za bardzo w stanie prowadzić poważnej rozmowy wiadomo z jakiego powodu, ale mimo to, Pani Martyna nalegała na zdjęcia do wydruków i udało mi się (2 dni później, bo kolejnego dnia były przecież kajaki) wysłać z komórki fotki.
Umówiliśmy się na wtorek (dziś) na 8:25. Dojechałem. Wszystko profesjonalnie, wszyscy wiedzieli o moim udziale i o wpuszczeniu Charliego na parking od Woronicza (dawno tu nie byłem, kiedyś często przy okazji Fly Film Festival). W sumie nic się nie zmieniło :)
Panie zaprosiły mnie na pudrowanie bańki (pierwszy raz w życiu!)
Potem zaproszono mnie do ogrodu. Super to wyglądało! Byłem w szoku jak pięknie przyozdobiono studio moimi fotkami
Masa ludzi, komunikaty przez głośniki. "Teraz prognoza pogody - 5 min do wejścia." Poznałem prowadzących Kasię i Piotra. Oboje suuuuper! Kasi Pakosińskiej przedstawiać nie trzeba. Meega się cieszę, że ją poznałem na żywo i że to z nimi miałem program. Pada hasło: "Czołówka" i już Wiesz, że za chwilę wchodzisz totalnie na żywo. Nie mamy żadnego scenariusza. Lekka spina, bo na trzeźwo (mogłem przyjechać Uberem :)
W sumie fajnie się gadało poza pierwszym pytaniem: "Jak się robi takie zdjęcia?" :D Chciałem zapytać, czy mają tydzień czasu, żebym wszystko opowiedział :D
Potem już było lepiej :) Jak teraz oglądam materiał, to jedyna skucha była wtedy, kiedy ja pokazywałem i omawiałem zdjęcie i sesję z hiszpańskimi Hornetami nad Litwą (to wydrukowane i wystawione obok mnie), a realizator zatrzymał się na zdjęciu z naszymi Su-22 nad Kołobrzegiem :) Ale w sumie dobrze, bo wiadomo, że Suczki kochamy najbardziej :)
Aaaaa no i prowadzący nie zrozumieli mojego żartu, że "jestem bardzo wrażliwy na ludzką krzywdę, a zwłaszcza na swoją własną", ale olać tam :)
Fajnie, że udało się przemycić barwy Stowarzyszenie Polskich Fotografów Lotniczych Air-Action!
No i słodką bransoletkę z napisem HESJA, którą dziewczynki zrobiły specjalnie dla mnie nad jeziorkiem. Już będzie ze mną na stałe!
Chyba suma sumarum nie wyszło tak źle?
Zapraszali na śniadanie tam obok (Mamuśka mówi, że w TV wyglądało smacznie), ale ja wolałem wrócić do moich przyjaciół w pracy i wypić nasz kultowy soczek z warzyw!
DZIĘKUJĘ WAM ZA TAKI WIELKI ODZEW POD ZAJAWKĄ I MASĘ WIADOMOŚCI!
JECHAŁEM DO PRACY Z ŁEZKĄ WZRUSZENIA
Link do programu

KILKA ZDJĘĆ

 

Tło:

zamknij

© 2024 Sławek hesja Krajniewski

Polityka prywatności

Wykonanie: Onepix. | DRE STUDIO