Tekściwo
Komu przeszkadza hesja i spfl?
Mój post na forum lotnictwo.net.pl, który powstał w wyniku coraz szerszej fali zupełnie niepotrzebnych i nieuzasadnionych "ataków" na nas. Po długiej dyskusji wątek został usunięty.
Lato 2011
Szanowni Koledzy.
Zdecydowanej większości z Was ten wątek nie dotyczy gdyż po prostu nie Wiecie kto to jest ten hesja i o co tu właściwie chodzi. Tych przepraszam za niepotrzebny wątek na forum i zamieszanie. Niestety/stety ja wiem kto to jest hesja i bardzo mnie dziwi i (nie ukrywam) boli, zachowanie niektórych z Was. Tyczy się to tylko NIEKTÓRYCH osób tegoż (bardzo szanowanego przeze mnie) forum. Co gorsza (dla mojej sprawy) osób na forum ważnych - mogących wpłynąć na zdanie reszty forumowiczów i nie tylko forumowiczów - co niestety czynią i to dość skutecznie Po co?
Do rzeczy:
Niejednokrotnie na forum natrafiałem na nieprzyjazne w stosunku do mnie "wrzutki". Co gorsza, nieprzyjazne nastawienie przeniosło się ze mnie na założone przeze mnie (wraz z przyjaciółmi) stowarzyszenie SPFL Air-Action. Wiele razy mnie to po prostu dziwiło, ale nie chciałem wbijać przysłowiowego kija w mrowisko bo... po co? Tylko niepotrzebne negatywne emocje i strata czasu, który można przecież wykorzystać do innych celów. Co ciekawe - "wrzutki" te padały od osób, które wcale lub prawie wcale mnie nie znają!
Dziś sytuacja się trochę zmieniła po zapoznaniu się przeze mnie z treścią pewnej wiadomości, traktującej o mnie, wypowiedzianej przez (no chyba) dość ważną na tym forum personę, której niestety osobiście nie znam (vice wersa?). Oczywiście nie przytoczę nicka bo nie o to tu chodzi ale... (za chwilę przyznacie sami) treść tej wiadomości jest tak szalenie kuriozalna, że nie sposób niezareagować! Co gorsza - treść wiadomości nie ma nic wspólnego z prawdą o mnie a powielana przez innych (równie mocno mnie znających jak autor wypowiedzi - czyli wcale) może sprawić, że inni będą mieć o mnie takież samo zdanie! Ot typowo polskie powielanie nieprawdy i przeinaczonych plotek...
W wiadomości tej napisano między innymi że:
„z Hesją jest ogólny problem w Polsce…”
Pochlebia mi to... ale czy aby na pewno jest ze mną problem i to w… Polsce?? Hi hi
Dla tych, którzy mnie nie znają dobrze osobiście (tylko kilka osób z tego forum tak naprawdę mnie zna) rzucę małe info: Zajmuję się od wielu lat fotografią lotniczą i bardzo kocham to co robię! Są tacy, którzy uważają, że nawet nieźle mi to wychodzi ale… to nie jest istotne bo najważniejsze dla mnie jest to, że ja to szalenie lubię i robię tak często jak tylko się da. Co więcej – jak się tylko da, pomagam innym NA MIARĘ SWOJEJ WIEDZY I MOŻLIWOŚCI. Chyba nie znam nikogo, kto prosiłby mnie w tym temacie o pomoc a ja nie pomogłem. Specjalnie dla początkujących (i nie tylko) napisałem kolejną już wersję poradnika fotografii lotniczej, dostępnego dla wszystkich. Bardzo dużo osób otrzymało z niego przydatną dla siebie wiedzę (dostaję maile). Byłem jednym z założycieli stowarzyszenia mającego na celu krzewienie fotografii lotniczej właśnie itd. itp. Oczywiście mam swoją teorię na fotografię lotniczą. Teorię podpartą szeroką wiedzą foto też spoza lotnictwa. Robię swoje i nikomu nie nakazuję robić zdjęć tak jak ja! (No chyba, że ktoś prosi mnie o moją opinię – wtedy zawsze może liczyć na konstruktywną krytykę – opartą na moich własnych zasadach). Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo cenię i szanuję zdjęcia lotnicze innych! Nawet tych, którzy niepochlebnie się o mnie wypowiadają, gdyż nie sposób nie podziwiać piękna fotografii lotniczej czy to Muflona czy Bery’ego, czy Wolana! Robią to fantastycznie i nie raz o tym mówiłem. Moja zasada – rób swoje, pomagaj i nie przeszkadzaj innym – jest jedną z ważniejszych w moim życiu. Dlaczego więc „jest ze mną ogólny problem w… Polsce?” Nie wiem ale… idźmy dalej:
„Rzecz w tym jakim jest człowiekiem, jak sobie robi układy itd.”
Zawsze jak ktoś kto mnie nie zna a ocenia mnie jakim jestem człowiekiem to totalnie mnie to rozwala. Owszem – nie jestem ideałem ale co o tym może wiedzieć ktoś, kto nie zna mnie wcale?? Jaki jestem? Lubię luz i dobrą zabawę Jestem otwarty i zawsze do bólu szczery. Ci co mnie znają na pewno potwierdzą
Natomiast pomówienie o robienie sobie układów to już ociera się o obrazę. Co ciekawe i z czego jestem bardzo dumny, to to, że prawie wszystkie podmioty, z którymi współpracuję SAME się do mnie zgłosiły z prośbą o współpracę! Wiem, że to może boleć, że hesja jest tu czy tam. Ja jestem z tego zadowolony i dumny bo… bo to dowód dla mnie, że te podmioty szanują moją robotę! To, że inni mogą mieć z tym problem – to ja wieeem. Szczególnie w Polsce kochamy sukcesy innych, co nie? Proszę jednak uniknąć pomówień o to jakie ja robię układy. Ja nie depczę ścieżek po różnych instytucjach by załatwić sobie to czy owo. Wielu i z tego forum to robi! I Wiecie co?? Mnie się to podoba! Bo skoro efektem tego biegania są choćby fantastyczne fotki air2air to czemu te osoby mają nie „biegać”? Niech robią co chcą – mi to rybka i nigdy tego nie krytykowałem. Wręcz przeciwnie – zachwycałem się ich fotkami! Ale niech mnie nie posadzają o czynności, których nie robię a dla nich są normalne.
"Jego styl (hesji) jest bardzo nie standardowy i powszechnie nie akceptowany”
Hmmm o moim stylu napisałem powyżej. Pytam zatem: Czy pasja, chęć dzielenia się wiedzą, robienie dobrych zdjęć lotniczych, pisanie masy artykułów, działalność społeczna, nieprzeszkadzanie innym w ich działalności, wydawanie albumów, robienie wystaw fotografii lotniczej, itd. TO STYL POWSZECHNIE NIE AKCEPTOWANY??? Na jakiej podstawie autor uznał ów proces jako „powszechny” to aż boję się dowiedzieć
„Tak więc społeczność spotterska jest do niego (hesji) wrogo nastawiona”
Pytam – za co? Co takiego złego zrobiłem by spotterzy byli do mnie wrogo nastawieni?? Proszę autora o odpowiedź. Najlepiej publiczną. Tylko błagam – fakty, prawda a nie plotki „spod płotu” i pomówienia. Inna sprawa jest taka, że autor zna zdanie „społeczności spotterskiej”. A nie wiedziałem, że ktoś może znać zdanie tak szerokiej grupy społecznej. Pewnie Ci spotterzy, z którymi się przyjaźnię tego nie wiedzą… Albo nie są spotterami? Hmmm
Na końcu podsumowanie wypowiedzi:
„więc nie chciałbym aby on (hesja), i jego ekipa (spfl) była w jakikolwiek sposób wyróżniana u nas”
Miedzy innymi z tego powodu został dziś usunięty link do mojego poradnika. Nie wiem tylko dlaczego ale… to są wewnętrzne sprawy administracji. Bo żeby było jasne. Nie mam żadnego ALE do polityki tego forum, do tego jakie zdjęcia są TU uznawane za poprawne a jakie nieakceptowane. Nic mi do tego! Przychodząc TU – akceptuję panujące TU zasady.
Ale… jako świrowi fotografii lotniczej, który nikomu z autorów negatywnych „wrzutek” na mój temat nie zrobił nigdy nic złego, który bardzo lubi i szanuje to forum, jest mi po prostu, po ludzku przykro, że ktoś może mieć taaakie złe o mnie zdanie. Skąd to się bierze? Mogę się tylko domyślać
Światełkiem w tunelu niech będzie fakt, że autor wypowiedzi napisał też słowa:
„Nie jestem hipokrytą więc muszę obiektywnie przyznać że w swoim portfolio (hesja) ma wiele cudownych fotek”
Czy to nie powinno nas łączyć? Wspólna pasja?
A propos pasji… Dziś przeczytałem kolejną wiadomość Tu na forum, która mnie totalnie rozwaliła. Świadczy ona nie tyle o braku wiedzy jej autora ale o jakiejś dziwnej zawiści, wrogości, której nie jestem w stanie zdiagnozować. Nasuwa się tylko pytanie: PO CO TAK?
Chodzi o nazwanie mnie przez jednego z Administratorów (cytuję) „samozwańczym królem polskich fotografów lotniczych”. Gdy ja się na to obraźliwe stwierdzenie oburzyłem, otrzymałem następującą odpowiedź:
„Fakt, być nazwanym "Samozwańczym Królem" nie jest wielkim wyróżnieniem, jednak z określeń pojawiających się na pokazach i pod płotami dotyczącymi Twojej osoby, to właśnie jest najbardziej stonowane. Stąd też jego właśnie użyłem. A czy się z nim zgadzam? Cóż, najlepszym fotografom lotniczym w naszym kraju, ja mogę czyścić obiektywy i chłonąć każde ich słowo jako naukę na przyszłość. Tobie również brakuje do nich bardzo bardzo dużo (co nie umniejsza że jesteś dobry w "te klocki"). Jednak żaden z nich, nie wpadł na pomysł aby siebie, swoją grupę, paczkę czy team nazwać "POLSKIM". W czym Twoja grupa jest bardziej "polska" niż inna? dlaczego za granicą twierdzicie że wy wśród swoich członków macie całą "śmietankę" polskich spotterów? (nie udowodnię że tak mówicie, bo ani ja, ani moi znajomi nie jeżdżą na pokazy z dyktafonem). Skoro więc jesteście "Wy i tylko Wy" a Ty jesteś przywódcą tej jedynej (z czym 90% polskich spotterów się nie zgadza) to też nazwali Cię, a ja za nimi "Samozwańczym".
A jeśli się z tym nie zgadzasz, to wiedz że tak jesteś postrzegany i albo zmień zasady działania, albo przyzwyczaj się że tak będą mówić.”
I skrzydła normalnie opadają. Nie chcę rozkładać tej wiadomości na czynniki pierwsze. Mam nadzieję, że świadoma część czytaczy tegoż wątku potrafi oddzielić fakty od tego co się mówi „pod płotami”. Pomijam już fakt ile mi brakuje do najlepszych fotografów oraz to, kto to ocenia i na jakich zasadach. O ile mi wiadomo, fotografia jest tak dalece subiektywnie ocenianą formą sztuki, że tworzenie historii typu: najlepszy, najlepsi, mi brakuje do najlepszych, a on jest prawie najlepszy są dalece nie w temacie. Pomijam już fakt, że żadnemu z najlepszych fotografów lotniczych nie chciało się założyć właśnie jakiegoś Polskiego Stowarzyszenia Fotografów Lotniczych! Założyć i społecznie pociągnąć grupę ludzi w kierunku ich pasji (dopisek: spotter.pl jest również takim stowarzyszeniem - wybaczcie jak nie napisałem o którymś ogólnopolskim jeszcze). Właśnie – STOWARZYSZENIA. A Wiecie czym Stowarzyszenie się różni od paczki, grupy, teamu itd.? Ma Statut i jest zarejestrowane w KRS i… (takie jak nasze) NIE MOŻE PROWADZIĆ DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ! Kochani uwierzcie mi, że jest to szalenie trudna sprawa. Zorganizować i prowadzić STO. Choćby z powodu, że każdy jest w nim równy, że nie można działać komercyjnie, że jest się ograniczonym całą masą paragrafów, że wszyscy patrzą na ręce… itd. Zupełnie inaczej ma się sprawa w prywatnych firmach, agencjach foto. Tam można wszystko i... do tego jest z tego (może być) kasa.
Ale Stowarzyszenie ma statutowe cele. Gdybyś się z nimi zapoznał a nie słuchał pod płotem to wiedziałbyś, że te cele są szczytne i mozolnie je realizujemy. Krzewimy foto-lotniczą, upowszechniamy wiedzę, dokumentujemy zjawiska itd. itp. (zapraszam na naszą stronę po więcej info). Czy to jest powód, by ktokolwiek miał z tym jakiś problem? Tu nie chodzi o zarabianie kasiory jak robią to agencje foto. Chodzi o coś więcej...
Aaaaa chodzi Ci (Wam) też o nazwę? To jest dopiero kuriozalna sprawa! No pewnie, że w nazwie mamy POLSKIE! A jakie mamy mieć? Zauważcie, że nasze STO nie jest związane z jakąś jedną bazą, lotniskiem czy jednostką. Jest ogólnopolskie (wyłazi już też trochę poza granice). Analizujmy dalej to co Ciebie (nie tylko Ciebie, bo paru innych kliknęło „lubię” pod Twoim postem) boli czyli nazwę:
Stowarzyszenie – bo to JEST Stowarzyszenie. Polskich - bo jest Polskich! Fotografów Lotniczych – czyż to nieprawda? Czy zauważyłeś w naszej nazwie "JEDYNE" POLSKIE? Albo jak ktoś nie jest z nami to… go nie ma? heh muszę napisać do Prezesa Związku Polskich Artystów Fotografików, że ja i moi przyjaciele jesteśmy oburzeni na ich nazwę! Bo skoro oni mają taki Związek to na pewno znaczy, że już NIKT kto nie jest u nich, nie jest Artystą Fotografikiem? Co więcej! Ich Prezes na pewno jest Samozwańczym królem Polskich Artystów Fotografików! No ludzie, czy nie widzicie paranoi? Każdy może zawiązać w Polsce Stowarzyszenie, możesz nawet zawiązać Światowe Stowarzyszenie Fotografów Lotniczych albo… Stowarzyszenie Polskich Fotografów Lotniczych „Twoja nazwa!” Bardziej istotną kwestią jest to, jak zorganizujesz pracę, jak zrealizujesz statutowe cele itd.
(dla rozluźnienia pośladków) Jak napisał mój przyjaciel po zobaczeniu Twojego posta to zaproponował zmianę naszej nazwy na: Stowarzyszenie Polskich - Aczkolwiek Ten Przymiotnik Nie Odbiera Prawa do Tożsamości Narodowej Innym Osobom Poczuwającym Się do Takowej - Fotografów Lotniczych bez Pretensji do Posiadania Śmietanki Spotterów AIR-ACTION. W upraszczającym sprawę skrócie SPATPNOPdTNIOPSdTFLbPdPŚS AIR-ACTION
Wróćmy do posta gdzie następuje ciekawa logicznie analiza oparta na… (wybacz) bredniach! Mianowicie:
„W czym Twoja grupa jest bardziej "polska" niż inna?” a kto tak powiedział ze jest bardziej polska? Odpowiadam – w niczym i nikt z nas tak nigdy nawet nie pomyślał!!!
„dlaczego za granicą twierdzicie że wy wśród swoich członków macie całą "śmietankę" polskich spotterów?” a kto tak powiedział? NIKT o zdrowych zmysłach! Bardzo konkretnie napisz kto i kiedy i zapytamy „sprawcę”. Znamy polskich fotografów i wiemy kto jakie zdjęcia robi. I Ty i ja wiemy że to nieprawda, więc po co takie kuriozalne stwierdzenia powielać? [małe wyjaśnienie] Owszem – naszym celem jest zrzeszenie samych najlepszych i uczenie obecnych członków by byli jak najlepsi ale nie za każdą cenę! Poza byciem fotografem, musisz spełniać jeszcze szereg cech…
„Skoro więc jesteście "Wy i tylko Wy" – to tylko Twoje słowa! Co to za argument?
„a Ty jesteś przywódcą tej jedynej” – hi hi przywódcą? dobre i tej jedynej? No ludzie – widzicie absurd?
"(z czym 90% polskich spotterów się nie zgadza)" – szacun za wyliczenia
"to też nazwali Cię, a ja za nimi "Samozwańczym" – gratuluję logiki. Wg niej połowa polaków to złodzieje, druga połowa to pedofile a trzecia to… no właśnie – taka logika wynikająca z absurdów
„A jeśli się z tym nie zgadzasz, to wiedz że tak jesteś postrzegany i albo zmień zasady działania, albo przyzwyczaj się że tak będą mówić.” – nie zgadzam i… nie zmienię
Teraz na poważnie. SPFL powstało dla lepszej możliwości rozwijania pasji fotografii lotniczej naszych członków. Nie powstało przeciwko nikomu i nie zamierza z nikim o nic walczyć! Realizujemy swoje cele. Pięknie się organizujemy i doskonale bawimy w to co kochamy robić najbardziej. To u nas organizujemy całą masę wypadów do Baz Lotniczych i na Pokazy w jak najszerszym gronie (nie dla jednej, dwóch osób ale dla tylu ile się da). To my podchodzimy do różnych innych fotografów w Bazach podając rękę (mimo, że czasem słyszymy rzucone pod nosem w naszym kierunku coś w stylu: "Co oni tu kur… robią!?” [mam nadzieje ze ten co to czyta pamięta i jest mu głupio]). W naszym dziale Gdzie i Kiedy Byliśmy (na spfl.pl) możecie zobaczyć co i gdzie i jak robimy. Moc naszych zdjęć można zobaczyć w Portfolio. Jesteśmy rozpoznawani i w Polsce i za granicą. Polska fotografia staje się TEŻ DZIEKI NAM! (nie tylko dzięki nam) jedną z lepszych w Europie (nie moje to słowa)! I jeszcze jedno: Fotografia Lotnicza - w spfl kładziemy nacisk na fotografię a nie na lotnictwo. Stąd szacunek do forum takiego jak to, skąd z kolei możemy czerpać bardziej wiedzę lotniczą.
Zatem Wy - koledzy forumowicze, również (żeby było jasne) wspaniali polscy fotografowie lotniczy – CZY TO JEST POWÓD DO TEGO BY NAS „ZWALCZAĆ”, „WYWALAĆ O NAS INFORMACJE”, uważać za niefajnych skoro tak naprawdę nikt z nas nikomu z Was nic złego nigdy nie zrobił? Może choć w temacie fotografia lotnicza Polacy nie będą toczyć bezsensownej wojny polsko-polskiej? Do przemyślenia pozostawiam i wracam do przeglądania fotek z Moskwy – oj działo się
Przepraszam – rozpisałem się. Mam nadzieję, że to wyjaśnienie pomoże tym niezorientowanym w temacie hesji i spfl. A tym „już” wiedzącym – może na pewną zmianę postrzegania i swojego myślenia? Na pewno warto – razem możemy zrobić więcej. Wystarczy szanować swoje „inności” i czasem odpuścić ze swoich negatywnych ambicji fotograficznych…
Liczę też na to że post nie zostanie usunięty...
Wątek był obszerny. Próbowałem odpierać nieuzasadnione ataki oraz niepotrzebne kłamstwa. Niestety ze średnim skutkiem bo nawet jak wyjaśniałem coś i opisywałem jaka była "naprawdę prawda" to się dowiadywałem, że odwracam kota ogonem :/ Administracja forum na lotnictwie usunęła wątek pozostawiając jedynie oświadczenie o treści:
Drodzy,
W ostatnim czasie mogliśmy obserwować wymianę zdań pomiędzy kilkoma osobami związanymi ze środowiskiem spotterskim. Treści zawarte w postach obu stron zamiast łączyć dzieliły środowisko. Jako kadra forum zrzeszającego miłośników lotnictwa nie chcemy aby lotnictwo.net.pl opowiadało się po jakiejkolwiek stronie - dla nas jesteśmy jedną wielką rodziną lotniczą. Część z nas pasjonuje lotnictwo wojskowe, część cywilne. Jedni pstrykają przelotówki, inni samoloty pod płotem. Jednak wspólnym mianownikiem jest pasja do skrzydeł. I jest to wartość nadrzędna, której podporządkowujemy nasze działania.
Przykro nam że staliśmy się areną wzajemnej wymiany oskarżeń - w przyszłości nie będziemy dopuszczać do takich dyskusji, a zachowanie bezstronności będzie naszym najważniejszym priorytetem.
Pozdrawiamy
kadra lotnictwo.net.pl
Osobiście bardzo liczę na to, że tak właśnie będzie jak Witek (autor oświadczenia i jeden z głosów rozsądku na tamtym forum) napisał. Myślę dokładnie tak samo jak on. Obawiam się jednak, że będzie trudno zachować taki status gdyż osobami, które źle pisały o nas, byli też członkowie rzeczonej kadry. Pożyjemy zobaczymy...