hesja Air-Art Photography

17 GRU 2009

ALEJA GWIAZD

URODZINOWA AKCJA MOICH PRZYJACIÓŁ

Zlotowa sobota była przesycona atrakcjami. Po porannych uniesieniach związanych z sukcesem, jakim okazała się być nasza wystawa Ptaki Polskie w Muzeum Wolińskiego Parku Narodowego, nadszedł czas zasłużonego odpoczynku. Umówiliśmy się na zbiórkę o godz. 17.00 na Alei Gwiazd by razem wymaszerować do Wiatraka – miejsca, gdzie miało się odbyć spotkanie integracyjne. Jako, że w pokojach byliśmy już o 16-tej, każdy z nas postanowił deko wypocząć. Leżałem sobie na łóżku i całkiem przed 17-tą zdarzyło mi się w końcu przysnąć. Zerwany z tak krótkiego i tak intensywnego snu hałasem wychodzącej ekipy – wydarłem przed hotel totalnie niekumaty. Nie do końca wiedziałem o co chodzi ale, że wszyscy stali już na Alei Gwiazd, to podszedłem do nich skulony, ziewający, z łapami w kieszeniach i....
Na środku Alei Gwiazd leży coś przykryte białym materiałem. Totalnie nie wiem co to jest. Wokół wszyscy uczestnicy Zlotu a MarS rozpoczyna przemowę na mój temat, związaną z moją 40-tką. Do tego dochodzą życzenia a ja powoli jarzę że tu tak naprawdę chodzi o mnie. Następnie Mariusz sugeruje, bym w ten oto materiał włożył dłoń (?). Wyczuwam coś płaskiego i bardzo twardego a najciekawsze – coś w czym idealnie moja dłoń pasuje! Jak to możliwe? Rozglądam się dookoła - Aleja Gwiazd w Międzyzdrojach i masa odciśniętych w chodniku innych dłoni. Coraz więcej kontrolek zaczyna mi się w głowie palić. Rozglądam się po swoich zaspanych zwojach mózgu i... przypominam sobie pewną historię z letnich warsztatów NKP w Paradizo. Tam, podczas imprezy, Wilku poprosił nas – świrów lotniczych - o odciśnięcie swoich dłoni w gipsie bo potrzebował toto (ponoć) do swojego nowo oddawanego bloku. Uwierzyłem od razu. Odciskaliśmy sumiennie swoje dłonie dbając o wszelkie szczegóły. Ja osobiście jeszcze pilnowałem innych by zrobili to dobrze. Teraz już wiem, że to była mega kochana ściema! Że to wszystko co oni tam w Paradizo robili, to było sfokusowane na ten właśnie dzień – na tą chwilę! Ja nie mogę, czyżby to wszystko było dla mnie?? MarS ściąga materiał a pod nim...? No nie!! Na sporym kawałku drewna mosiężny blok z... odciśniętą moją dłonią! Żeby tego było mało – nad dłonią znajduje się sylwetka startującego F-14! Masakra :) Ludziska śpiewają sto lat, ludzie z zewnątrz patrzą co się dzieje i co to za nieznana gwiazda podnosi odcisk swojej dłoni. A ja stoję jak wryty i... ryczę ze szczęścia! Totalne zaskoczenie, mega radość! Stan nie do opisania! W życiu jeszcze nie byłem w takiej sytuacji! Dla takich chwil warto żyć! Samochód bym dostał to bym się tak nie ucieszył! Mam niesamowitych przyjaciół i jestem z tego tak cholernie dumny, że głowa mała! Jak zawsze morda mi się nie zamyka tak teraz – dobrze, że nikt mi nie każe nic mówić bo nie mogę z siebie wydobyć słowa.
Ludzie, którzy przyłożyli rękę do tego procederu to zgodnie z tabliczką znamionową: admin, holka, wasia, goldie, gajowy, MarS, sqpien, Joa, Qna, dyziek, hlynur, Sl@wcio, wilk325, kurczak, kichu1979

Jesteście wielcy i zrobiliście mi największą w życiu niespodziankę! Dziękuję :)

 


Tło:

zamknij

© 2024 Sławek hesja Krajniewski

Polityka prywatności

Wykonanie: Onepix. | DRE STUDIO