hesja Air-Art Photography

09 MAR 2011

AKADEMIA NIKONA

EPLK - ŁASK - 09.03.2011

Może to głupio zabrzmi z ust wykładowcy ale… to był mój pierwszy kontakt z Akademią Nikona i troszkę się bałem, czy zaplanowane przeze mnie warsztaty będą odpowiadały standardom Akademii. Chciałem, by wszystko wypadło jak najlepiej. To nie jest ściema, że te warsztaty są strasznie trudne logistycznie. Planując dużo wcześniej termin w zasadzie ciągniemy los, w którym niewiadomo co jest. Trzeba bowiem zgrać ze sobą tak wiele czynników. Musi być pogoda umożliwiająca loty. Muszą być zaplanowane loty w czasie trwania warsztatów. Musi być w Bazie spora przychylność dowództwa by na ten czas oddelegować jakichś ludzi, a przecież wszyscy wiedzą, że taka foto-ekipa to tylko problem dla organizacji i bezpieczeństwa lotów. Do tego wszystkiego dochodzą takie przyziemne tematy jak moje własne zdrowie czy choćby atmosfera wśród kursantów. Bogowie jednak mi sprzyjali. Dzień teorii przebiegł w bardzo sympatycznej i pracowitej atmosferze. Bałem się, że wszyscy lub większość przyjadą jedynie na wizytę w Bazie i będą mieli gdzieś teorię. Tak nie było. Zdarłem sobie gardło i tylko co chwilę sprawdzałem prognozy pogody, które wskazywały, że pogoda się załamie na granicy końca naszego jutrzejszego fotografowania. Czyli było trochę nerwowo. Obawy okazały się bezsensowne. Pogoda w dzień lotów dopisała genialnie i… nie tylko pogoda :) W dniu praktyki w Bazie wszystko od rana przebiegało lepiej niż się mogłem spodziewać. Nie pamiętam takiego dnia w Łasku, żeby od rana był taki ruch w foto-interesie. Zaczęliśmy od fotografowania w hangarze. Fajny był efekt, gdy zamknęliśmy wrota. F-16 i sam hangar nabrały zupełnie innego klimatu. Później fotografowaliśmy w łaskim muzeum, gdzie stały wymuskane – rewelacyjne eksponaty. Największe wrażenie zrobiły na mnie I-22 Iryda i MiG-21! Cały czas nad lotniskiem coś się działo. A to CASA trenowała jakieś elementy albo przelatywały Krzesińskie eFy. Po fotografowaniu w muzeum przyszła kolej na symulator lotu i katapulty. Mahb poprowadził krótką prezentację o F-16 na Sali wykładowej – pokazując kursantom moc tego pięknego samolotu. Prezentacja była krótka bo wszyscy szykowali się do lotów. My jeszcze zaliczyliśmy grupę ratownictwa wysokościowego, gdzie każdy mógł chwilę popajacować w kasku czy kombinezonie pilota :) Nadeszła pora lotów. Z racji ostrego słońca i kierunku startów poszliśmy na drugą stronę pasa by mieć ładnie oświetlone samoloty. Starty zrobiły na wszystkich dość spore wrażenie. Szczególnie te z użyciem dopalacza. Piękna pogoda podpowiadała, że po powrocie nad lotnisko piloci będą trenować różne elementy pilotażu. Mieliśmy ok. 1,5 godziny czasu a przynajmniej tak nam się wydawało. Ten czas postanowiliśmy spędzić z sokolnikiem, który tego dnia przeszedł sam siebie! Miał ze sobą osiem pięknych, skrzydlatych drapieżników. Gdy tylko do niego doszliśmy a on zaczął „rozstawiać” ptaki – do naszych uszu dobiegł narastający huk silnika F-16. Myśleliśmy, że coś się stało, ale nie! To wrócił Modrzew i… zaczął manewrowanie nad lotniskiem w czasie, gdy my staliśmy pod lasem! Minęło zaledwie 40 minut! Wszyscy dramatycznie ruszyli do biegu w stronę pasa startowego. Mahb i jego F-16 byli jednak od nas szybsi. Wykonali kilka przelotów i dynamicznych wznoszeń. Na początku żałowałem, że nie byliśmy na przedłużeniu pasa ale teraz, z perspektywy czasu widzę, że stało się dobrze. Mam przynajmniej zdjęcia z trochę innej perspektywy i to jest super. Po powrocie szparki z Mahbem na pokładzie, wrócili też jego koledzy i również trenowali nad lotniskiem różne elementy. Do tego wszystkiego nad pasem wisiał prawie non-stop F-16 z Krzesin, który ćwiczył podejścia do lądowania. Jednym słowem – działo się! :) Po fotografowaniu w Bazie wróciliśmy do hotelu porozmawiać o obróbce zdjęć i o tym, jak je przygotować do prezentacji. Wszyscy uczestnicy warsztatów otrzymali od Akademii Nikona możliwość przetrenowania naprawdę dużej ilości sprzętu foto a także możliwość druku A3+ swoich zdjęć zrobionych podczas dnia w bazie. Nie wspomnę już o fajnych gadżetach i… dyplomach ukończenia kursu. Czy ludziom się podobało? Podobno tak, ale zawsze istnieje opcja, że było to tylko urocze kłamstewko. Najważniejsze dla mnie jest to, że ja dałem z siebie wszystko, a dodatkowo szereg okoliczności niezależnych ode mnie sprawił, że było naprawdę ciekawie. Wszystko co było na warsztaty zaplanowane udało się zrealizować i to z naddatkiem. Jakie będą wyniki tego szkolenia? Sam jestem ciekaw. Niebawem będę mógł sprawdzić, ponieważ Siły Powietrzne ogłosiły dla członków Akademii Nikona konkurs o najlepsze zdjęcia z warsztatów fotografii lotniczej. Zwycięzcy dostaną nagrodę w postaci wejściówek na Air Show w Radomiu. Jest więc o co walczyć :)


Tło:

zamknij

© 2024 Sławek hesja Krajniewski

Polityka prywatności

Wykonanie: Onepix. | DRE STUDIO