Totalny spontan! Tuż po FOTO CAMP postanowiliśmy pozwiedzać Karpacz i okolice. Zupełnym przypadkiem znaleźliśmy to magiczne miejsce. Szybka decyzja i już w niedzielę o świcie Ewa wspaniale pozowała, a ja postanowiłem to uwiecznić. Szacunek dla niej, bo za ciepło to tam nie było, ale efekt przynajmniej dla mnie - mega. Postaram się tam wrócić :)