Od kilku dni miewam jakieś dziwne bóle gdzieś tam w głowie i... tak się jakoś dziwnie czuję. W takich chwilach różne myśli przebiegają przez głowę. Ma się wrażenie jakby ktoś lub coś zapaliło gdzieś w nieznanej lecz odległej okolicy lont. Mimo, że od urodzenia, od pierwszej świadomej wizyty na cmentarzu mamy świadomość tego, że on się pali, że nie da się go ugasić, że wcześniej czy później jego płomień sięgnie celu, czasem to uczucie jest silniejsze...Skąd ten ból? Może to luksus posiadania non-stop dzwoniącej komórki? Dziś sprawdziłem łączny czas rozmów... Wynik jest chyba dość ciekawy: w rok i 3 miesiące jej używania przegadałem łącznie ponad  482godziny, czyli trochę ponad godzinę dziennie ;) Nokia będzie płacić Majce rentę hihi :)