Co nowego?

hesja Air-Art Photography

12 LIP 2010

Weekend pikników lotniczych!

19-20 czerwca był zdecydowanie weekendem pikników lotniczych w Polsce. Co chwilę od kogoś dowiadywałem się, że tu czy ówdzie coś gdzieś lata :) Nawet moja Maja meldowała mi z wakacji w Toruniu, że nad Wisłą latają Żelaźni :) Napiszę kilka słów o piknikach, na których miałem przyjemność być. O pikniku w Dęblinie i w Płocku.

Pokazy w Dęblinie z okazji 85-cio lecia szkoły nie zapowiadały się bardzo bogato. Do tego te prognozy pogody? Ale dla takiej perełki jak walka MiG-a z eFem czy dla włoskiego Aeromacchi M346, którego jeszcze nie mam w swojej kolekcji warto było pojechać. Na lotnisku byliśmy bardzo wcześnie rano. Nie wiem co mi się pokręciło w głowie żeby tak się zerwać ale już po 8 rano siedzieliśmy pod parasolem. Jako jedni z pierwszych :) Dzięki temu poznaliśmy kilka ciekawych osób i? spotkaliśmy płk Zabłockiego z którym poplotkowaliśmy o tym co tam w Mińsku słychać. Pokazy zaczęły się w południe. Niestety szare niebo i potężna odległość pokazów od publiczności sprawiły, że nie można ich uznać jako bardzo udanych. Zabawy było jednak co nie miara no i ze zdjęć udało się też coś wyciągnąć. Zatem? kolejny sukces? Mały ale zawsze :) Galeria zdjęć z Dęblina

W sobotę Dęblin a w niedzielę przerzut do Płocka. Tak jak od początku nie ciągnęło mnie tu, tak już po samym przyjeździe zorientowałem się w jakim byłem błędzie! Po pierwsze sam Płock! Jest tak cudownie położony że głowa mała. Piękna jest ta wiślana skarpa. Zaparkowaliśmy na górze przy jakimś hotelu i naszym oczom ukazał się piękny widok z płynącą w dole Wisłą, z mostami i czymś na kształt młyna i portu z drugiej strony. Sceneria cudowna a nad nią Marek Szufa ze swoją Jenny. Latał niesamowicie. Nad, między ludźmi. Po nim kolejni śmiałkowie. Niektórzy bardzo ostrożnie jak choćby Żelaźni, którzy kręcili akrobację gdzieś hen wysoko i daleko. Niektórzy rewelacyjnie jak choćby pilot CSS-13 (i Jaka-17), który robił naloty nad samą powierzchnią wody i wyrywał na nas ? stojących na skarpie. Potem, przeglądając zdjęcia dostrzegłem nawet mały port jachtowy z drugiej strony Wisły widziany pomiędzy skrzydłami CSS-a. W powietrzu działo się naprawdę dużo. Przebojem oczywiście były lecące razem Spitfire i Hurricane. Pilot Spitfira też pokazał klasę robiąc również nalot nad powierzchnią wody na skarpę. Wszyscy czekali na rajd między pylonami. Na to wydarzenie udałem się na drugą stronę rzeki. Tu moja 500-tka wreszcie czuła się jak ryba w wodzie. To była właściwa odległość do panoramowań! Rozpoczęło się wszystko od nalotu nad samą Wisłą formacji składającej się z trzech samolotów Żelaznych prowadzonych przez Marka Szufę na jego nowym, pięknie pomalowanym Christen Eagle. Szufa rozpoczął rajd. Były takie momenty, w których zmroził nam krew w żyłach. Raz odległość od krawędzi skrzydeł do powierzchni wody wynosiła coś około 1 metra! To był kapitalny pokaz! Żelaźni latali już bardziej asekuracyjnie rzadko schodząc poniżej wysokości pylonów. Mimo wszystko to premiera w naszym kraju i wrażeń było co nie miara. Już nie mogę się doczekać przyszłorocznej edycji. Ehhh chciałoby się tu zobaczyć Blue Angels nad tą wodą :) Oni kochają takie morskie pokazy. Wielkie podziękowania dla naszych przyjaciół z Płocka i Płockiej Grupy Fotograficznej za to jak nas serdecznie przyjęli u siebie :) Galeria z Płocka

Tło:

zamknij

© 2024 Sławek hesja Krajniewski

Polityka prywatności

Wykonanie: Onepix. | DRE STUDIO